
W ogrodzie botanicznym w ChCh.





Mimo że niby jesteśmy daleko od Chin, to w tej części świata trzęsienie ziemi jest dużą wiadomością, w Australii jedną z głownych w telewizji gdy tam byłem. Może też dlatego (oprócz tego że strasznie dużo ofiar jest - czy w Polsce też to ciągle trafia na pierwsze strony?), że jest tu bardzo dużo Chińczyków (imigrantów). Na zdjęciach widać manifestacje solidarności i zbieranie pieniedzy na ofiary. Dwie pierwsze foty to pokazy sztuk walki w Sydney w dzielnicy chińskiej; ostatnie to manifestacja w Christchurch (ale jak widać niestety przyszli głównie Chińczycy, chociaż była też minister handlu NZ, o ile dobrze zrozumiałem - miała przemówienie). Na zdjęciu widać przy okazji kawałek głównego placu w CHCH wraz z malowniczym czymś z zegarem w tle gdzie jest informacja turystyczna i Starbucks.



Klimat Tokio, czyli siedzimy w hostelu i oglądamy jakie foty zrobiliśmy przez cały dzień - a to już po trzęsieniu ziemi, właśnie w takich pokoikach mieszkaliśmy - możecie sobie wyobrazić jak sie można poczuć w takiej klicie jak wszystko sie chwieje i trzeszczy - cale szczęście ja spałem:D